Barcelona zostaje na Montjuic - opóźniony powrót

Barcelona nie wróci wkrótce do swojego legendarnego stadionu Camp Nou. Klub potwierdził, że kolejny domowy mecz w Lidze Mistrzów przeciwko Olympiakosowi odbędzie się na alternatywnym obiekcie.

W ostatnich tygodniach media związane z katalońskim gigantem sugerowały rychły powrót do Camp Nou, jednak brak wymaganej licencji na ponowne otwarcie areny uniemożliwia realizację tych planów. Mimo wcześniejszych informacji od UEFA o możliwości gry na Spotify Camp Nou, Barcelona zdecydowała się na kontynuację występów na Estadi Olimpic Lluis Companys, znanym jako Montjuic.

Istnieje niewielka szansa, że drużyna wróci do domu na ligowy pojedynek z Gironą, który będzie pierwszym meczem po przerwie na reprezentacje. Jednak oficjalne oświadczenie klubu jasno wskazuje, że grecki zespół przyjedzie właśnie na Montjuic. To zaskakujące opóźnienie budzi pytania o postępy w renowacji Camp Nou.

Według doniesień, Barcelona rozważa przesunięcie powrotu aż do drugiej połowy listopada, po trzeciej przerwie międzynarodowej. Głównym powodem mają być kwestie finansowe. Stadion Montjuic pomieści 55 tysięcy kibiców, podczas gdy pierwsza faza odnowionego Camp Nou pozwoli na wejście tylko 27 tysięcy osób. Chociaż wynajem alternatywnego obiektu kosztuje klub od 300 do 900 tysięcy euro za mecz, większa pojemność może przynieść wyższe przychody.

Klub bierze pod uwagę oczekiwanie na drugą fazę renowacji, gdy pojemność Camp Nou wzrośnie do 45 tysięcy miejsc. Decyzja może zależeć od zobowiązań wobec inwestorów, co podkreśla skomplikowaną sytuację finansową Barcelony.

Źródło: Football Espana