Palmer sfrustrowany po porażce Chelsea z Bayernem

Chelsea powróciła do Ligi Mistrzów po dłuższej przerwie, ale debiut nie był udany. W wyjazdowym starciu z Bayernem Monachium londyńczycy przegrali 3-1, a bohaterem gospodarzy został Harry Kane, który dwukrotnie trafił do siatki. Jedyną bramkę dla The Blues zdobył Cole Palmer, który jest w dobrej formie - niedawno strzelił też gola w ligowym remisie 2-2 z Brentford.

Mecz w Monachium był jednym z hitów tygodnia, ale zakończył się rozczarowaniem dla zespołu prowadzonego przez Enzo Marescę. Bayern pod wodzą Vincenta Kompany'ego okazał się zbyt silny, a Chelsea nie poradziła sobie w kluczowych momentach. Palmer, który ponownie błysnął na boisku, nie ukrywał frustracji po końcowym gwizdku. Podkreślił, że drużyna zasłużyła na więcej, ale błędy na najwyższym poziomie okazały się kosztowne.

W rozmowie z TNT Sports, cytowanej przez The Mirror, Palmer stwierdził: "Tak, to frustrujące. Zasłużyliśmy na więcej. Zaczęliśmy dobrze, mieliśmy wczesne szanse, ale kiedy popełniasz błędy na najwyższym poziomie, jest trudno." Dodał, że Chelsea pokazała, iż może rywalizować z najlepszymi: "Pokazaliśmy, że możemy grać przeciwko jednej z najlepszych drużyn w rozgrywkach. Szczerze mówiąc, zasłużyliśmy na więcej. Trener powiedział nam przed meczem, że możemy iść łeb w łeb." Mimo to uznał to za lekcję, choć podkreślił ambicje zespołu: "To dobra lekcja i miło jest wrócić do tych rozgrywek. Nie wiem nawet, co się stało w drugiej połowie. Nie przyjechaliśmy tu na lekcję. Pokazaliśmy, że chcemy rywalizować."

W meczu niektórzy gracze Chelsea, tacy jak Enzo Fernandez i Moises Caicedo, nie zdołali zabłysnąć, co kontrastowało z występem Palmera. Anglik udowodnił, że potrafi grać na wielkiej scenie przeciwko topowym rywalom. To nieudany start dla The Blues po powrocie do elitarnych rozgrywek po 2023 roku.

Źródło: CaughtOffside