Duża strata do Barcelony
Po pierwsze warto powiedzieć o tym, że w tym sezonie obrona tytułu mistrzowskiego w La Liga jest praktycznie niemożliwa. Real Madryt po rozegraniu 28 kolejek w tych rozgrywkach ma stratę do FC Barcelony wynoszącą już 13 punktów. Wydaje się, że bardziej powinni skupić się na tym, aby obronić 2 miejsce, ponieważ bardzo mocno zaczęło ich naciskać będące w wysokiej formie Atletico Madryt. Różnica między stołecznymi klubami wynosi raptem 2 punkty.Real w tym sezonie odniósł już 5 porażek w lidze, w tym 2 w ostatnich 3 meczach. Lepsi okazywali się gracze Villarreal, a także FC Barcelony. Na dystansie ostatnich 5 meczach zaliczyli także remis z Realem Betis. Stracili zatem 8 punktów. Atletico wygrywając komplet 5 ostatnich meczów właśnie tyle zdołało nadrobić do Królewskich. Barcelona w tym okresie zdołała zyskać nad Realem Madryt kolejne 6 punktów.
Autostrada do półfinału
Od wielu lat krąży opinia o tym, że Real Madryt to drużyna, która jest stworzona do wygrywania Ligi Mistrzów. Na ten moment udało im się to zrobić już 14 razy, co jest oczywiście rekordem rozgrywek. W tym sezonie może się to udać po raz kolejny.Sytuacja drużyny z Madrytu w ćwierćfinale jest bardzo dobra. Udało im się bowiem pokonać Chelsea Londyn 2:0 w pierwszym meczu po golach Karima Benzemy i Marco Asensio. Obrona tej zaliczki na Stamford Bridge 18 kwietnia będzie zatem ich celem nadrzędnym.
Co w przypadku awansu do kolejnej rundy? Ich rywalem będzie lepszy z pary Manchester City kontra Bayern Monachium. Warto powiedzieć, że po pierwszym meczu w lepszej sytuacji jest klub z Anglii, który wygrał u siebie 3:0.
Jeden mecz od trofeum
Wspomnieliśmy na początku, że Real ma jeszcze szansę na to, by wygrać rozgrywki Pucharu Króla Hiszpanii. Awansowali oni do finału Copa del Rey po pokonaniu w dwumeczu FC Barcelony 4:1. Kluczowy okazał się mecz rewanżowy na Spotify Camp Nou, gdzie Real zagrał kapitalne spotkanie i wygrał aż 4:0, a hattrickiem popisał się wówczas Karim Benzema.Ich rywalem w finałowym spotkaniu będzie Osasuna Pampeluna, która wyeliminowała w półfinale Athletic Bilbao. Finał tych rozgrywek odbędzie się 6 maja o godzinie 22 na Estadio de la Cartuja w Sewilli.
2 trofea już na ich koncie
Warto przypomnieć sobie jeszcze wcześniejszą fazę sezonu. W gablocie Realu Madryt w tym sezonie znalazły się jeszcze 2 inne trofea.Na samym początku rozgrywek udało im się zwyciężyć w Superpucharze Europy UEFA. W meczu pomiędzy zdobywcą Ligi Mistrzów i zwycięzcą Ligi Europy pokonali na Stadionie Olimpijskim w Helsinkach Eintracht Frankfurt 2:0 po golach Davida Alaby i Karima Benzemy. Było to już dla nich 5 takie trofeum. Oczywiście pod tym względem są rekordzistami w Europie.
To nie koniec sukcesów w tym sezonie, ponieważ na początku lutego wzięli udział w Klubowych Mistrzostwach Świata, które rozgrywane były w Maroku. Najpierw w półfinale bardzo pewnie pokonali egipskie Al Ahly 4:1, by w finale okazać się lepszym od arabskiego Al Hilal. Real wygrał w tamtym meczu 5:3. Klubowe Mistrzostwo Świata wygrał już po raz 5. To oczywiście rekord rozgrywek. Warto dodać, że zrobił to po raz 2 z rzędu.
Stracona szansa
Rozgrywkami, w których Realowi w tym sezonie nie udało się zwyciężyć był Superpuchar Hiszpanii. Jak wiadomo tutaj rozgrywa się to na zasadzie Final Four. Najpierw zatem ich rywalem w półfinale była Valencia. Tego rywala udało się pokonać, aczkolwiek dopiero po serii rzutów karnych. W finale przegrali zaś 1:3 z FC Barceloną.Obecny sezon jest pomimo wszystko bardzo dobry dla Realu, ponieważ do 2 już zdobytych wcześniej pucharów mają oni szanse na 2 kolejne. Pomimo tego i tak będzie wiele głosów o tym, że w lidze Real rozczarował. To prawda, ale świetnie radził sobie w innych rozgrywkach.