Ostatnie miesiące dla Daniego Alvesa nie były zbyt dobre. Były już gwiazdor FC Barcelony przez długi czas borykał się ze problemami natury prawnej. Natomiast wczoraj, Dani Alves usłyszał w swojej prawie ostateczny wyrok, który odnosi się do gwałtu, do którego miało dojść pod koniec 2022 roku.
Dani Alves musi pogodzić się z aktualnym stanem rzeczy. Oprócz trafienia do więzienia, piłkarz będzie musiał zapłacić bardzo sporą kwotę na rzecz swojej ofiary. Warto dodać, że Dani Alves już odsiaduje swój wyrok w areszcie, z którego raz na jakiś czas wychodził w ostatnim czasie, z okazji przepustek.
Do tej pory Dani Alves nie wiedział jednak, czy zarzucane mu czyny będą uznane prawomocnie. Tak się jednak stało, skutkiem czego sąd zasądził 4,5 roku pozbawienia wolności byłego piłkarza Barcelony. Nie jest to jednak koniec, ponieważ kolejne pięć lat, Dani Alves będzie pod nadzorem policji, przez co będzie musiał uważać na swoje czyny szczególnie.
Oprócz tego, sąd zasądził brak możliwości zbliżenia się do ofiary przez okres 9,5 roku. Dani Alves musi także zapłacić 23 letniej dziewczynie kwotę 150 tysięcy euro, w ramach zadośćuczynienia.
Jak widać, Brazylijskie sądy są bezwzględne, jeśli chodzi o napaści seksualne, a przypadek byłego piłkarza jest tego dobitnym dowodem, który ma zniechęcić kolejne jednostki do takich czynów.
