United żałuje rezygnacji z Semenyo?
Manchester United może żałować, że latem nie zdecydował się na transfer Antoine'a Semenyo z Bournemouth. Klub uznał wówczas cenę 70 milionów funtów za zbyt wysoką i zamiast tego sprowadził Bryana Mbeumo, który okazał się znakomitym wzmocnieniem.
Według doniesień, Czerwone Diabły nadal interesują się 25-letnim napastnikiem i rozważają jego pozyskanie w styczniowym oknie transferowym. Latem prowadzono już wstępne rozmowy na temat transakcji, ale ostatecznie zrezygnowano z niej ze względu na koszty. Semenyo kontynuuje jednak świetną formę w barwach Bournemouth, poprawiając swoje występy w ostatnich miesiącach.
W bieżącym sezonie reprezentant Ghany ma na koncie imponujące 9 goli i asyst, co plasuje go tuż za Erlingiem Haalandem z Manchesteru City, który uzbierał 15 takich wkładów. Dla porównania, Mbeumo ma ich 6, a inni napastnicy jak Igor Thiago czy Joao Pedro odpowiednio 8 i 7.
Semenyo przyciąga uwagę nie tylko United. Wśród potencjalnych nabywców wymienia się również Liverpool, Manchester City oraz Tottenham. Co ciekawe, klauzula wykupu w kontrakcie zawodnika spadła do około 65 milionów funtów, a latem może być jeszcze niższa. To mogłoby ułatwić transakcję.
Dla Manchesteru United Semenyo mógłby być cennym dodatkiem, ponieważ potrafi grać na różnych pozycjach w ataku. Mógłby stanowić ulepszenie w porównaniu do graczy takich jak Matheus Cunha czy Benjamin Sesko. Tymczasem klub musi myśleć o zastępstwach dla wypożyczonych zawodników, jak Marcus Rashford, Jadon Sancho czy Rasmus Hojlund, którzy prawdopodobnie nie wrócą do Old Trafford.
Źródło: The Athletic