Drugi dzień zmagań Ligi Mistrzów po zimowej przerwie, zmagań pucharowych, gdzie została najlepsza szesnastka europejskich zespołów. W jednej z tych par zwycięzca ostatniej grupy - FC Porto zmierzy się ze szwajcarskim FC Basel, które zajęło w swojej grupie drugie miejsce.
Przygodę z fazą grupową Ligi Mistrzów Szwajcarzy rozpoczęli od falstartu, kiedy to w pierwszym pojedynku zostali rozgromieni przez Real Madryt aż pięć do jednego, jednak należy wziąć pod uwagę jakiego kalibru był to przeciwnik oraz w jakiej formie byli wtedy Królewscy - rozjeżdżali niczym walec każdego przeciwnika. W drugiej kolejce jednak Szwajcarzy zagrali na własnym obiekcie z wcale nie słabym zespołem, bo powracającym do europejskiej elity Liverpoolem, ale udało im sie zwyciężyć, chociaż nie byli faworytem w tym spotkaniu.
Jednak już w trzeciej kolejce doznali ponownie smak porażki, musieli uznać wyższość bułgarskiego Ludogorca, który na własnym stadionie pokonał Basel jeden do zera. Sytuacja w grupie była bardzo skomplikowana, poza Realem, który był zdecydowanym liderem tej grupy, reszta drużyn ciągle miała szanse na awans. Szwajcarzy ułatwili sobie drogę biorąc rewanż na Bułgarach i na własnym obiekcie pokonali, a wręcz roznieśli zespół z Razgardu aż cztery do zera. Spowodowało to idealną sytuację do ataku na wyjście z grupy, nawet porażka, aczkolwiek minimalna z Realem w następnej kolejce dawała ogromne szanse dla Szwajcarów. Chyba nie do końca w to wierzyli po wylosowaniu grup, ale udało się, w ostatniej kolejce zremisowali z Liverpoolem jeden do jednego i dało to drugie miejsce i tym samym awans do najlepszej szesnastki.
W lidze szwajcarskiej po dwudziestu kolejkach Basel piastuje pierwsze miejsce, przewaga lidera nad drugim w tabeli Young Boys wynosi już aż osiem punktów. Minusem przed spotkaniem z FC Porto na pewno będzie przerwa zimowa w Szwajcarii, Basel zagrało dopiero dwa mecze o stawkę. W pierwszym pokonali na wyjeździe Grasshoppers cztery do dwóch, za to w drugiej wiosennej kolejce, w walentynki zremisowali na własnym stadionie jeden do jednego.
Mecz z Porto dla Basel to olbrzymia szansa, nikt nie umniejsza klasy Portugalczykom, ale nie jest czołówka zespołów Ligi Mistrzów jak Bayern, Chelsea, Real czy Barcelona, dlatego też tym losowaniem zawodnicy Basel złapali Pana Boga za nogi - jeśli naprawdę są silni i chcą się liczyć w Europie to muszą wykorzystać ten los i pokonać FC Porto.
Portugalczycy swoje rozgrywki grupowe rozpoczęli z animuszem, od wygranej aż sześć do zera z białoruskim BATE, dopiero w drugiej kolejce przyszło im zremisować dwa do dwóch z największym rywalem w tej grupie - donieckim Szachtarem. W trzeciej kolejce wygrali z Bilbao 2:1 i byli bardzo pewni awansu, a nawet wygranej w grupie. Ponowne pokonanie BATE i Bilbao oraz następny remis z Ukraińcami dały FC Porto pierwsze miejsce w grupie bez porażki w tej fazie.
W lidze portugalskiej Porto okupuje drugie miejsce, tracąc do liderującego zespołu cztery punkty, w ostatniej kolejce udało im się wygrać z Vitorią Guimaraes jeden do zera, nie dało to jednak zmniejszenia dystansu do lidera, dalej pierwsza jest Benfica Lizbona.
W spotkaniu z Basel na pewno nie zagrają Adrian, Diego Reyes, Jose Angel, Ricardo Pereira, Jose Campana oraz Andres Fernandez - to lista zawodników kontuzjowanych. Mimo to FC Porto wydaje się być faworytem nie tylko tego meczu, ale także dwumeczu.
Takie niepozorne spotkania często okazują się najciekawszymi, bo mimo, że jest lekki faworyt to rywalizacja na pewno będzie wyrównania, a w takich spotkaniach wydarzyć może się wszystko. Począwszy od jednego błędu na licznych odrobieniach strat kończąc. FC Porto na pewno zagwarantuje nam ofensywną piłkę, mają wspaniałych technicznie graczy, ich mecze zawsze można podziwiać pod względem piękna piłki. Niewątpliwie spotkanie z FC Basel będzie wartym obejrzenia na żywo online w Internecie dla wszystkich fanów piłki nożnej.
Pierwsze spotkanie rozgrywa się w Szwajcarii, więc FC Porto będzie liczyło na bardzo korzystny wynik, dla Basel to idealna szansa, aby zostać w czołówce europejskich klubów.

Pixabay.com