Zapowiedź: Lech Poznań - Legia Warszawa
Po blamażu Legii w Lidze Europejskiej teraz pozostała już tylko walka w Ekstraklasie. Wojskowi w najbliższy weekend zmierzą się w Poznaniu z Kolejorzem. Zapowiada się arcyciekawe widowisko, Lech jeśli chce walczyć o tytuł mistrza kraju, musi Legię ograć.
Rozgrywki polskiej Ekstraklasy wkraczają w decydującą fazę. Prowadzi w tabeli Legia i jak się zdaje, zmierza po kolejny mistrzowski tytuł. Na przeszkodzie to trofeum może stanąć już tylko Lech lub Jagiellonia, ale tylko po warunkiem, że sami z wojskowymi będą wygrywać i nie będą tracić punktów z innymi drużynami w lidze. To jednak nie jest takie proste, o tym przekonał się Lech kilka dni temu. Ale o tym za chwile. Na razie spójrzmy na układ tabeli po rozegranych 24 kolejkach spotkań.
Liderem rozgrywek jest Legia Warszawa, która jak dotąd zdobyła 46 punktów. Drugie miejsce zajmuje niespodziewanie Jagiellonia Białystok, ma na swoim koncie 41 punktów. Trzecie miejsce z kolei okupuje Lech Poznać, Kolejorz ma punktów 40. Kolejne miejsca przypadają: czwarte Śląskowi Wrocław (38 punktów), piąte Górnikowi Zabrze (35 punktów), szóste Wiśle Kraków (34 punktów), siódme Podbeskidziu (33 punkty), ósme natomiast Lechii Gdańsk (32 punkty). Jak widać, w walce o tytuł mistrza kraju liczą się tylko trzy pierwsze drużyny, z wyraźnym wskazaniem na stołeczny team. Jednak Lech nie jest bez szans, szczególnie, jeśli najbliższe spotkanie przed własną publicznością rozstrzygnie na swoją korzyść.
W minionej kolejce Kolejorz jednak zagrał fatalnie. W wyjazdowym pojedynku z ostatnim w tabeli Zawisza Bydgoszcz uległ 1:0 i tym samym stracił nieco do Legii, przy tym spadł z fotela wicelidera na trzecie miejsce. Kibice Lecha nie przyjmują tego ze spokojem, toteż Lechici muszą w najbliższy weekend się zrehabilitować. Ale łatwo nie będzie, wszak rywal to lider i jak się wydaje, najsilniejsza obecnie drużyna w kraju. Legia jednak monolitem nie jest, co było widać w pojedynkach z Ajaxem w Lidze Europejskiej i na pewno warszawiaków ograć można. Lech w przegranym meczy z Zawisza wystąpił w składzie: Gostomski, Douglas, Kamiński, Arajuuri (Tamas Kadar 24.), Kędziora, Linetty, Sutchuin-Djoum ( 25.), Pawłowski (Dariusz Formella 46.), Hamalainen, Lovrencsics, Sadajew (Dawid Kownacki 62.). Na pewno przeciwko Legii nie zagra Sutchuin-Djoum, który w Bydgoszczy ujrzał czerwoną kartkę i teraz musi pauzować.
Lepiej zaprezentowała się Legia, która na własnym boisku podejmowała Wisłę Kraków. Lepiej, ponieważ meczu nie przegrała, ale fani także nie mieli tu powodów do szczególnej radości. Wojskowi grali, delikatnie mówiąc, przeciętnie. Praktycznie do ostatnich minut gonili wynik, udało się wyjątkowo szczęśliwie. Przy stanie 1:2 dla krakowian, w 90 minucie meczu piłkarz Wisły strzelił samobója i mecz zakończył się ostatecznie remisem 2:2. Druga bramkę dla Legii Zdobył Michał Żyro.
Legia z Wisłą zagrała w składzie: Malarz, Bereszyński, Rzeźniczak, Astiz, Guilherme (Tomasz Brzyski 87.), Vrdoljak, Jodłowięc, Żyro, Duda, Kucharczyk (Michał Masłowski 68.), Saganowski (Carlos Orlando Sa 68.).
Czego się można spodziewać po tym meczu? Piłkarze Lecha i legii wyjdą na boisko w niedziele o godzinie 18:00. Wydaje się, że będzie to mecz walki, choć nie zawsze hitowe pojedynki w Ekstraklasie takimi są. Niemniej to na pewno dwie czołowe drużyny polskiego futbolu, mecz także jest pojedynkiem o wysoką stawkę. Jeśli Legia wygra, to umocni się na prowadzeniu i można będzie powiedzieć, ze w zasadzie tytuł mistrza kraju będzie miała w kieszeni. Jeśli jednak zwyciężą gospodarze, to Lech bez wątpienia stanie się jednym z faworytów do tytułu.
Zapraszamy na mecz na żywo, zapewniamy wysokiej jakości transmisje. Ponadto warto tu podkreślić, że wobec formy obu drużyn, w zasadzie trudno jest wskazać faworyta meczu. Legia zdaje się być silniejsza, za Lechem przemawiają jednak kibice, i własne boisko. Pewnie mecz będzie obfitował w wiele ciekawych akcji i bez wątpienia emocje będą sięgały zenitu. Nie można też wykluczyć, że na arenie w Poznaniu rozstrzygną się tak naprawdę losy tytułu Mistrza Polski.
Lech Poznań - Legia Warszawa
Rozgrywki polskiej Ekstraklasy wkraczają w decydującą fazę. Prowadzi w tabeli Legia i jak się zdaje, zmierza po kolejny mistrzowski tytuł. Na przeszkodzie to trofeum może stanąć już tylko Lech lub Jagiellonia, ale tylko po warunkiem, że sami z wojskowymi będą wygrywać i nie będą tracić punktów z innymi drużynami w lidze. To jednak nie jest takie proste, o tym przekonał się Lech kilka dni temu. Ale o tym za chwile. Na razie spójrzmy na układ tabeli po rozegranych 24 kolejkach spotkań.
Liderem rozgrywek jest Legia Warszawa, która jak dotąd zdobyła 46 punktów. Drugie miejsce zajmuje niespodziewanie Jagiellonia Białystok, ma na swoim koncie 41 punktów. Trzecie miejsce z kolei okupuje Lech Poznać, Kolejorz ma punktów 40. Kolejne miejsca przypadają: czwarte Śląskowi Wrocław (38 punktów), piąte Górnikowi Zabrze (35 punktów), szóste Wiśle Kraków (34 punktów), siódme Podbeskidziu (33 punkty), ósme natomiast Lechii Gdańsk (32 punkty). Jak widać, w walce o tytuł mistrza kraju liczą się tylko trzy pierwsze drużyny, z wyraźnym wskazaniem na stołeczny team. Jednak Lech nie jest bez szans, szczególnie, jeśli najbliższe spotkanie przed własną publicznością rozstrzygnie na swoją korzyść.
W minionej kolejce Kolejorz jednak zagrał fatalnie. W wyjazdowym pojedynku z ostatnim w tabeli Zawisza Bydgoszcz uległ 1:0 i tym samym stracił nieco do Legii, przy tym spadł z fotela wicelidera na trzecie miejsce. Kibice Lecha nie przyjmują tego ze spokojem, toteż Lechici muszą w najbliższy weekend się zrehabilitować. Ale łatwo nie będzie, wszak rywal to lider i jak się wydaje, najsilniejsza obecnie drużyna w kraju. Legia jednak monolitem nie jest, co było widać w pojedynkach z Ajaxem w Lidze Europejskiej i na pewno warszawiaków ograć można. Lech w przegranym meczy z Zawisza wystąpił w składzie: Gostomski, Douglas, Kamiński, Arajuuri (Tamas Kadar 24.), Kędziora, Linetty, Sutchuin-Djoum ( 25.), Pawłowski (Dariusz Formella 46.), Hamalainen, Lovrencsics, Sadajew (Dawid Kownacki 62.). Na pewno przeciwko Legii nie zagra Sutchuin-Djoum, który w Bydgoszczy ujrzał czerwoną kartkę i teraz musi pauzować.
Lepiej zaprezentowała się Legia, która na własnym boisku podejmowała Wisłę Kraków. Lepiej, ponieważ meczu nie przegrała, ale fani także nie mieli tu powodów do szczególnej radości. Wojskowi grali, delikatnie mówiąc, przeciętnie. Praktycznie do ostatnich minut gonili wynik, udało się wyjątkowo szczęśliwie. Przy stanie 1:2 dla krakowian, w 90 minucie meczu piłkarz Wisły strzelił samobója i mecz zakończył się ostatecznie remisem 2:2. Druga bramkę dla Legii Zdobył Michał Żyro.
Legia z Wisłą zagrała w składzie: Malarz, Bereszyński, Rzeźniczak, Astiz, Guilherme (Tomasz Brzyski 87.), Vrdoljak, Jodłowięc, Żyro, Duda, Kucharczyk (Michał Masłowski 68.), Saganowski (Carlos Orlando Sa 68.).
Czego się można spodziewać po tym meczu? Piłkarze Lecha i legii wyjdą na boisko w niedziele o godzinie 18:00. Wydaje się, że będzie to mecz walki, choć nie zawsze hitowe pojedynki w Ekstraklasie takimi są. Niemniej to na pewno dwie czołowe drużyny polskiego futbolu, mecz także jest pojedynkiem o wysoką stawkę. Jeśli Legia wygra, to umocni się na prowadzeniu i można będzie powiedzieć, ze w zasadzie tytuł mistrza kraju będzie miała w kieszeni. Jeśli jednak zwyciężą gospodarze, to Lech bez wątpienia stanie się jednym z faworytów do tytułu.
Zapraszamy na mecz na żywo, zapewniamy wysokiej jakości transmisje. Ponadto warto tu podkreślić, że wobec formy obu drużyn, w zasadzie trudno jest wskazać faworyta meczu. Legia zdaje się być silniejsza, za Lechem przemawiają jednak kibice, i własne boisko. Pewnie mecz będzie obfitował w wiele ciekawych akcji i bez wątpienia emocje będą sięgały zenitu. Nie można też wykluczyć, że na arenie w Poznaniu rozstrzygną się tak naprawdę losy tytułu Mistrza Polski.
Lech Poznań - Legia Warszawa