Zawisza Bydgoszcz, klub który przez wiele lat nie mógł awansować do Ekstraklasy, w końcu kiedy przyszedł Radosław Osuch, udało mu się ściągnąć kilku niezłych graczy i wywalczył długo oczekiwany awans. Radość nie trwała jednak długo, wprawdzie „Zetka” wystąpiła już nawet w europejskich pucharach, ale w klubie powstał konflikt na linii kibice – zarząd, który rozpoczął się od meczu pomiędzy Zawiszą a Widzewem. Nie oceniając kto ma w tym sporze rację – jedno jest pewne, klub stacza się coraz bardziej, a pomysł naściągania rzeszy obcokrajowców skończył się kompletną klapą albo skończy się dopiero, kiedy Zawisza spadnie do pierwszej ligi, a to jest niemal pewne.
Obecnie zajmują ostatnie miejsce, mając ledwie siedem punktów po czternastu kolejkach. Wprawdzie oprócz nich fatalnie spisuje się też Ruch Chorzów, który oczek zgromadził tylko osiem, ale już czternasty zespół – Korona Kielce ma tych punktów czternaście. Zawisza Bydgoszcz nie potrafiła ostatnio też pokonać Cracovii Kraków, zespołu również z dolnej części tabeli, zwycięstwo nad którym dawało by „Zetce” chociaż cień szansy. Wprawdzie do końca sezonu jeszcze długa droga, ale nie wydaje się, żeby cokolwiek w Bydgoszczy się zmieniło na lepsze.
Zgoła odmienne nastroje w Zabrzu. Napawani dumą po ostatnich wygranych Wielkich Debrach Śląska zajmują pewną, przyzwoitą i w miarę bezpieczną pozycję w lidze – są na siódmej pozycji. W spotkaniu z Zawiszą muszą szukać trzech punktów, innej opcji nie ma. Chociaż wydają się to łatwe punkty to najpierw trzeba je wywalczyć, a Zawisza mimo iż przegrywa mecz za meczem sprawiała problemy chociażby Legii, która pokonała ich „tylko” dwa do jednego. W ostatniej ligowej kolejce Górnik Zabrze podejmował na własnym stadionie Pogoń Szczecin, bardzo szybko Zabrzanie objęli prowadzenie, ale Pogoń zdołała wyrównać i miała jeszcze kilka dogodnych sytuacji, których jednak nie wykorzystała i po dziewięćdziesięciu minutach nastąpił podział punktów. Zwycięstwo nad Zawiszą pozwoli Górnikowi zrównać się z obecnym czwartym zespołem ligi – Bełchatowem, mając 25 punktów na koncie.
Pixabay.com
