Dramatyczny comeback Aston Villi z Brighton
Aston Villa dokonała jednego z najbardziej spektakularnych comebacków w tym sezonie Premier League, pokonując Brighton & Hove Albion 4-3 w emocjonującym starciu na Amex Stadium.
Mecz zaczął się fatalnie dla gości. Gospodarze, wspierani przez kibiców, szybko objęli prowadzenie. W ciągu pierwszych 30 minut strzelili dwa gole - najpierw trafił Jan Paul van Hecke, a potem samobójczego gola zaliczył Pau Torres. Piłkarze Villi wyglądali na oszołomionych, a trener Unai Emery nerwowo przechadzał się po strefie technicznej, wydając głośne polecenia obrońcom.
Jednak reakcja zespołu była błyskawiczna. Ollie Watkins zdobył dwa gole jeszcze w pierwszej połowie, przywracając nadzieję. Emery, wcześniej sfrustrowany postawą skrzydłowego Evanna Guessanda, który nie wrócił do obrony, eksplodował radością po drugim trafieniu Watkinsa. Według relacji, hiszpański szkoleniowiec w przypływie emocji zerwał z siebie płaszcz, mieszając euforię z intensywnością chwili.
W drugiej części gry Villa przejęła inicjatywę. Amadou Onana strzelił trzeciego gola, odwracając wynik. Doskonała decyzja trenerska przyniosła efekt, gdy zmiennik Donyell Malen spokojnie wykończył akcję, ustalając rezultat na 4-2.
Pasja Emery'ego była widoczna przez cały mecz. Kamery uchwyciły, jak energicznie gestykuluje i pokrzykuje na Guessanda po błędzie w obronie, zwłaszcza gdy Brighton próbowało odzyskać impet. W końcówce, w 83. minucie, van Hecke zmniejszył straty na 4-3, co zapowiadało nerwową końcówkę. Jednak Villa utrzymała wynik dzięki solidnej defensywie, zdobywając cenne trzy punkty.
Zwycięstwo umacnia pozycję Aston Villi w tabeli. Zajmują teraz trzecie miejsce, tracąc zaledwie jeden punkt do drugiego Manchester City, co utrzymuje ich szanse na europejskie puchary.
Źródło: CaughtOffside