Ferdinand obwinia Amorima za słabości United
Były obrońca Manchesteru United, Rio Ferdinand, oskarża trenera Rubena Amorima o niewłaściwe wykorzystanie kluczowych zawodników w obecnym sezonie. Giganci Premier League ponownie zmagają się z problemami, zajmując zaledwie 11. miejsce w tabeli, co rodzi spekulacje na temat przyszłości portugalskiego szkoleniowca na Old Trafford.
W rozmowie z The Times Ferdinand przyznał, że ogólne koncepcje Amorima wydają się solidne, jednak przypisanie indywidualnych ról ogranicza potencjał największych gwiazd klubu. Krytyka skupia się przede wszystkim na strukturze ataku: jeden z doświadczonych napastników zbyt często gra z plecami do bramki, zamiast wykorzystywać swoją szybkość i diagonalne biegi, by atakować przestrzeń za obrońcami rywali.
To powoduje efekt domina w całej drużynie – skrzydłowi ustawiają się zbyt wąsko, by rekompensować braki, zawodnik na pozycji numer 10 schodzi głębiej, by łączyć grę, a kontrataki, kiedyś najgroźniejsza broń United, tracą na ostrości. Ferdinand podkreśla, że "Bruno [Fernandes] może grać w głębszej roli, o którą jest proszony, ale czy zagra ją tak dobrze, jak gra wyżej na boisku?" I dodaje: "Dlaczego nie postawić najbardziej produktywnego gracza w Premier League w jego najlepszej pozycji, aby mógł dostarczać?"
Były defensor nie szczędzi słów na temat innych decyzji: "Ludzie gadają o formacji, ale to też te detale. Czy Amad [Diallo] naprawdę jest prawym wahadłowym?" Zwraca też uwagę na młodego obrońcę: "Leny Yoro, po prawej w trójce obrońców, czy on kiedykolwiek naprawdę to robił jako 19-letni nowicjusz?" Według Ferdinanda, te wybory sprawiają, że w zespole brakuje przekonujących elementów, by kibice mogli uwierzyć w projekt. Jak sam stwierdza: “Nie dzieje się wystarczająco dużo w zespole, by sprawić, że powiem: 'Teraz naprawdę wierzę'.”
Źródło: CaughtOffside