
Liga Mistrzów: Liverpool FC - Real Madryt. Liverpool znowu może być wielki
Już dziś w Liverpoolu zagra Real Madryt. Tym samym w Lidze Mistrzów dojdzie do pojedynku nazywanego klasyką futbolu. Wiadomo już, że w pojedynku ty nie wystąpi Walijczyk, Gareth Bale, który nabawił się kontuzji.
Real Madryt prowadzi po dwóch kolejkach w grupie B piłkarskiej Ligi Mistrzów. Po wygranych z Basel i Ludogorecu podopieczni Carlo Ancelottiego staną jednak przed bardziej wymagającym rywalem, drużyną FC Liverpool, który już – jak pamiętamy – wygrywał Ligę Mistrzów. Anglicy znów grają świetnie i tanio skóry nie sprzedadzą.
Wiadomo już, że w spotkaniu na wyspach nie zagra piłkarz reprezentacji Walii i Realu, Gareth Bale. Jak poinformował serwis internetowy SkySports, najdroższy piłkarz świata cierpi na uraz mięśnia pośladkowego. Ta kontuzja to efekt starcia piłkarskich reprezentacji Walii i Cypru, w meczu tym Gareth Bale zagrał. Mimo iż lekarze z Madrytu włożyli sporo serca w uzdrowienie Walijczyka, to jego kontuzja okazała się być poważna i trener Realu, Carlo Ancelotti nie zdecydował się wystawić Bale`a w podstawowej jedenastce.
Wszystko natomiast wskazuje na to, że Anglicy zagrają przy pełnych trybunach w najsilniejszym składzie, z Gerardem i Balotellim na czele. Obaj to piłkarze, którzy są zdolni do tego, by zdecydować o losach pojedynku. Anglicy po dość niespodziewanej porażce w poprzedniej kolejce z FC Basel będą chcieli zmyć plamę na honorze. Zapowiada się kawał dobrego meczu, nie można go przegapić.
Trudno dzisiaj typować faworyta, najprawdopodobniej o końcowym tryumfie zadecyduje dyspozycja dnia. Mimo iż to Real jest liderem grypy B, to jednak faworytem meczu są liverpoolczycy. Grają u siebie, a jak wiadomo, pojedynki na wyspach zawsze są trudnym zadaniem, nawet dla takich potęg jak Barcelona czy też Real. Kibice Liverpoolu najbardziej liczą na Stevena Gerarda. Angielski reprezentant mimo wieku, wciąż jest w świetnej formie, to jemu Liverpool zawdzięcza zwycięstwo z Ludogorecem, wówczas to Anglicy wygrali 2:1 a bramkę na wagę 3 punktów Gerard zdobył w 90 minucie pojedynku.
Real Madryt prowadzi po dwóch kolejkach w grupie B piłkarskiej Ligi Mistrzów. Po wygranych z Basel i Ludogorecu podopieczni Carlo Ancelottiego staną jednak przed bardziej wymagającym rywalem, drużyną FC Liverpool, który już – jak pamiętamy – wygrywał Ligę Mistrzów. Anglicy znów grają świetnie i tanio skóry nie sprzedadzą.
Wiadomo już, że w spotkaniu na wyspach nie zagra piłkarz reprezentacji Walii i Realu, Gareth Bale. Jak poinformował serwis internetowy SkySports, najdroższy piłkarz świata cierpi na uraz mięśnia pośladkowego. Ta kontuzja to efekt starcia piłkarskich reprezentacji Walii i Cypru, w meczu tym Gareth Bale zagrał. Mimo iż lekarze z Madrytu włożyli sporo serca w uzdrowienie Walijczyka, to jego kontuzja okazała się być poważna i trener Realu, Carlo Ancelotti nie zdecydował się wystawić Bale`a w podstawowej jedenastce.
Wszystko natomiast wskazuje na to, że Anglicy zagrają przy pełnych trybunach w najsilniejszym składzie, z Gerardem i Balotellim na czele. Obaj to piłkarze, którzy są zdolni do tego, by zdecydować o losach pojedynku. Anglicy po dość niespodziewanej porażce w poprzedniej kolejce z FC Basel będą chcieli zmyć plamę na honorze. Zapowiada się kawał dobrego meczu, nie można go przegapić.
Trudno dzisiaj typować faworyta, najprawdopodobniej o końcowym tryumfie zadecyduje dyspozycja dnia. Mimo iż to Real jest liderem grypy B, to jednak faworytem meczu są liverpoolczycy. Grają u siebie, a jak wiadomo, pojedynki na wyspach zawsze są trudnym zadaniem, nawet dla takich potęg jak Barcelona czy też Real. Kibice Liverpoolu najbardziej liczą na Stevena Gerarda. Angielski reprezentant mimo wieku, wciąż jest w świetnej formie, to jemu Liverpool zawdzięcza zwycięstwo z Ludogorecem, wówczas to Anglicy wygrali 2:1 a bramkę na wagę 3 punktów Gerard zdobył w 90 minucie pojedynku.