Barcelona blisko powrotu na Camp Nou
Barcelona nadal czeka na powrót do swojego ikonicznego stadionu Spotify Camp Nou. Planowany na ten weekend mecz z Valencia nie odbędzie się na własnym obiekcie, lecz na Estadi Johan Cruyff. To kolejny cios dla kibiców i klubu, który z niecierpliwością oczekuje na zielone światło dla powrotu.
Władze katalońskiego giganta wciąż mają nadzieję, że uda się uzyskać niezbędne zgody w porę, by rozegrać mecze fazy ligowej Ligi Mistrzów na własnym boisku. Alternatywą pozostaje Estadi Olimpic Lluis Companys, ale priorytetem jest szybki powrót do domu. Prace nad stadionem trwają nieustannie, a cała sytuacja jest monitorowana na bieżąco.
Podczas tradycyjnej ceremonii z okazji Narodowego Dnia Katalonii, prezes klubu Joan Laporta podzielił się krótkim komentarzem na ten temat. Wpleciony w narrację jego słów optymizm podkreśla determinację zespołu: "Wrócimy do Camp Nou jak najszybciej. Bardzo na to czekamy." Te słowa odzwierciedlają nie tylko sportową tęsknotę, ale również pilną potrzebę finansową.
Barcelona jest zdeterminowana, by jak najszybciej wrócić na Spotify Camp Nou, nie tylko ze względów sportowych, ale też ekonomicznych. Każdy domowy mecz rozgrywany poza własnym stadionem oznacza znaczne straty finansowe, co pogłębia dobrze znane problemy budżetowe klubu. Powrót ma pomóc w stabilizacji sytuacji i poprawie dochodów.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy dokładnie nastąpi ten moment, ale czas nagli - szczególnie w kontekście nadchodzącej kampanii w Lidze Mistrzów. Pierwszy mecz w Katalonii to starcie z Paris Saint-Germain, które zapowiada się niezwykle emocjonująco. Klub robi wszystko, by cała faza grupowa mogła odbyć się na własnym obiekcie.
Źródło: Football Espana