Barcelona opóźnia powrót na Camp Nou
Barcelona nie spieszy się z powrotem na odnowiony Camp Nou, mimo uzyskania licencji na otwarcie stadionu dla 27 tysięcy kibiców. Klub z Katalonii od połowy lipca walczył o pozwolenie, początkowo planując powrót na początek sierpnia z pojemnością 45 tysięcy miejsc.
Licencja obejmuje trybunę główną oraz południową bramkową, po spełnieniu wymogów rady miejskiej Barcelony i przejściu kontroli bezpieczeństwa w ramach fazy 1A. Jednak Blaugrana woli poczekać na fazę 1B, która pozwoli na przyjęcie 47 tysięcy fanów we wszystkich czterech sektorach. Powodem jest aspekt finansowy - gra na stadionie Montjuic o pojemności 55 tysięcy przynosi większe zyski.
Kibice wciąż nie wiedzą, kiedy wrócą na Spotify Camp Nou. Wiceprezes instytucjonalna Elena Fort wyraziła zadowolenie z decyzji, ale podkreśliła potrzebę cierpliwości. "Otrzymaliśmy licencję z wielką radością i ostrożnością. Wreszcie mamy to pierwsze pozwolenie. Jesteśmy bardzo szczęśliwi; wszyscy czekamy na cieszenie się tym Spotify Camp Nou, na powrót do domu, ale wciąż jest dużo pracy do wykonania. Musimy uzyskać pozwolenia na zajęcie drugiej i trzeciej fazy." - stwierdziła w rozmowie z mediami.
Fort dodała, że na pełne otwarcie pierwszych dwóch poziomów trzeba będzie poczekać nieco dłużej, choć procesy stają się coraz sprawniejsze dzięki współpracy stron. "Będziemy musieli poczekać trochę dłużej na pełne otwarcie pierwszego i drugiego poziomu. To pozwolenie może być nieco bardziej złożone, ale wszystkie strony nauczyły się współpracować, aby usprawnić procesy." Nie podała konkretnych terminów, zaznaczając, że klub pracuje nad jak najszybszym powrotem. Według niektórych doniesień, może to nastąpić dopiero w przyszłym roku. Tymczasem kolejne trzy mecze domowe - przeciwko Gironie, Olympiakosowi i Elche - odbędą się na Estadi Olimpic Lluis Companys.
W ostatnim czasie pojawiły się kontrowersje wokół tureckiej firmy budowlanej Limak, która wygrała przetarg na przebudowę Camp Nou. Niektórzy twierdzą, że inne firmy uzyskały wyższe oceny, a Limak opóźni prace co najmniej o rok. Elena Fort broni wyboru: "Często wydaje się łatwe przypisywanie rzeczy. 'Mówią mi', 'mówią mi', 'jest raport'... Jeśli ktoś myśli, że w projekcie wartym 1,5 miliarda euro, finansowanym przez amerykańskie firmy, pozwolono by firmie otrzymującej pieniądze robić co chce i manipulować przetargiem, to nie rozumie świata, w którym żyjemy. To najbardziej monitorowany proces przetargowy na świecie. Kontrole były wewnętrzne i zewnętrzne."
Skarbnik Barcelony Ferran Olive podkreślił rolę głównego inwestora: "Klub podjął decyzję z Goldman. Ale ostatecznie decyzję podjął Goldman." Firma Goldman Sachs, która udzieliła kredytu na renowację, zatwierdziła wybór Limak.
Źródło: football-espana.net
Breaking: Ferran Torres continues to have muscle discomfort and will not be able to play against Girona. @DavidIbanez5
— barcacentre (@barcacentre) October 17, 2025