Raków Częstochowa pokonał Lecha Poznań 1:0 w meczu pełnym walki, ale z niewielką liczbą klarownych okazji bramkowych. Jedyny gol padł jeszcze w pierwszej połowie, a gospodarze mimo starań nie zdołali doprowadzić do wyrównania.
Mecz od samego początku był wyrównany. Obie drużyny szukały swoich okazji, ale pierwsze minuty należały do gości. W 19. minucie Adriano oddał groźny strzał z lewej strony pola karnego, lecz Bartosz Mrozek pewnie interweniował. Lech próbował odpowiedzieć, ale Raków dobrze radził sobie w defensywie.
Kluczowy moment pierwszej połowy nastąpił w doliczonym czasie gry. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Ivi Lópeza, Stratos Svarnas znakomicie wyskoczył do piłki i precyzyjnym uderzeniem głową umieścił ją w siatce. Mrozek nie miał szans na skuteczną interwencję, a Raków objął prowadzenie tuż przed przerwą.
Druga połowa rozpoczęła się od większej aktywności Lecha. Podopieczni Johna van den Broma starali się przejąć inicjatywę, a w 52. minucie Joel Pereira był bliski wyrównania z rzutu wolnego – piłka poszybowała jednak tuż nad poprzeczką.
Najlepszą okazję gospodarze mieli w 76. minucie. Po podaniu Gíslego Thórdarsona, Antoni Kozubal znalazł się w dobrej pozycji w polu karnym, ale jego strzał został obroniony przez bramkarza Rakowa. Chwilę później próbował również Mikael Ishak, jednak jego uderzenie również padło łupem golkipera gości.
Lech nie odpuszczał, ale Raków dobrze ustawiał się w defensywie i skutecznie niwelował ataki rywali. W końcówce meczu mistrzowie Polski ograniczyli się do gry na utrzymanie wyniku, a gospodarze nie potrafili znaleźć sposobu na sforsowanie ich defensywy.
Ostatnie minuty spotkania były chaotyczne. Lech próbował grać bardziej bezpośrednio, ale goście dobrze się bronili. W 84. minucie Fran Tudor obejrzał żółtą kartkę za ostry faul, a kilka minut później sędzia ponownie musiał uspokajać zawodników po starciu w środku pola.
Raków miał jeszcze okazję na podwyższenie prowadzenia – Leonardo Rocha i Patryk Makuch oddali groźne strzały, ale żaden z nich nie znalazł drogi do siatki. W doliczonym czasie gry Jesús Díaz dwukrotnie był łapany na spalonym, co pokazywało, że goście starali się kontrolować mecz do samego końca.
Sędzia doliczył cztery minuty, ale Lech nie zdołał już stworzyć poważniejszego zagrożenia. Ostatecznie Raków utrzymał korzystny wynik i odniósł cenne zwycięstwo na trudnym terenie.
Składy drużyn:
Lech Poznan: B. Mrozek - R. Carstensen, A. Douglas, A. Milić, Joel Pereira - P. Wålemark, R. Murawski, A. Kozubal, D. Håkans - Afonso Sousa, M. Ishak
Raków Częstochowa: K. Trelowski - F. Tudor, Z. Arsenić, S. Svarnas - Jean Carlos, G. Berggren, V. Kocherhin, E. Otieno - Adriano Amorim, J. Braut Brunes, Ivi López
🔚 #LPORCZ @Rakow1921 pierwszą drużyną, która w tym sezonie zachowała w Poznaniu czyste konto 😎 pic.twitter.com/P20Ec2YuNt
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) February 14, 2025