Real nie ukarze Viniciusa za wybuch w El Clasico
Real Madryt nie zamierza podejmować kroków dyscyplinarnych wobec Viniciusa Juniora po jego emocjonalnej reakcji podczas meczu z Barceloną. Brazylijski napastnik wyraził niezadowolenie, gdy trener Xabi Alonso zdecydował się zdjąć go z boiska na 20 minut przed końcem spotkania.
W trakcie zmiany Vinicius nie krył zaskoczenia i frustracji. Jak relacjonują media, skierował do szkoleniowca słowa: "Ja?! Trenerze, trenerze!". Alonso próbował uspokoić sytuację, mówiąc: "No dalej Vini, cholera", nakłaniając go do szybszego zejścia z murawy. Piłkarz, idąc do tunelu, dodał jeszcze: "Zawsze ja, opuszczam zespół, lepiej jeśli odejdę, odchodzę". Mimo to Vinicius wrócił później na ławkę rezerwowych i brał udział w zamieszaniu po końcowym gwizdku.
Według doniesień z kilku źródeł, w tym Marca i Cadena Cope, klub nie planuje nakładać na niego kary finansowej. Władze Realu Madryt uznają, że reakcja zawodnika była wynikiem frustracji po dobrej grze, ale jednocześnie postrzegają ją jako brak szacunku wobec drużyny, kibiców i samego klubu.
Teraz kluczowe pozostaje, jakie działania podejmie trener Alonso. Oczekuje się, że przeprowadzi z Viniciusem rozmowę na temat incydentu. Niewykluczone, że szkoleniowiec zdecyduje się posadzić Brazylijczyka na ławce w najbliższym meczu przeciwko Valencii, by zaznaczyć swoją władzę. Sytuacja nabiera dodatkowego znaczenia w kontekście wstrzymanych negocjacji kontraktowych między piłkarzem a klubem, co wskazuje na napięte relacje.
Źródło: Football Espana