Bayern Monachium zbliża się do zakończenia fazy grupowej Ligi Mistrzów, ale perspektywy dotarcia do finału 2024/25 w ich rodzinnym stadionie, Allianz Arenie, wyglądają coraz bardziej mgliste. Po trzech porażkach w nowym formacie grupowym szanse na bezpośredni awans do 1/8 finału są znikome.
Mimo trudnej sytuacji, Thomas Müller nie traci swojego charakterystycznego optymizmu. Na wtorkowej konferencji prasowej mistrz świata z 2014 roku nie zabrakło żartów:
"Oczywiście, ja i moi kumple bardziej martwimy się o żarty przy naszym stole towarzyskim” - zażartował Müller, wskazując, że jego rozmowy to raczej temat do rozbawienia niż poważnych refleksji. „Zawsze mówiłem, że przebrniemy przez fazę grupową, a potem odpadniemy tuż przed finałem. Teraz robimy to na odwrót.”
Müller, który pomógł Bayernowi zdobyć Ligę Mistrzów w 2012 roku i 2020 zachował spokój mimo pytań o swoją przyszłość w klubie. “Plany na przyszłość rozwijać się będą wraz z moimi odczuciami w nadchodzących miesiącach” - przyznał 34-latek. ”Klub daje mi dużą swobodę w tej kwestii. Byłem stosunkowo klarowny i niejasny w tej sprawie, ponieważ nic nie jest jeszcze pewne.”
Müller podkreślił, że decyzje o jego przyszłości nie będą zależały wyłącznie od wyników Bayernu: „To inne czynniki osobiste będą miały większe znaczenie. Dlatego jestem spokojny i na razie nie traktuję tego jako problem.”
Na koniec zapewnił, że zespół jest gotowy na nadchodzące spotkanie, niezależnie od wyniku: „Przygotowaliśmy się na grę i wszystkie możliwe scenariusze. Główny cel to dobra gra. W piłce nożnej nie da się niczego zaplanować.”
Źródło: GGFN

vitaliivitleo / depositphotos.com